wtorek, 23 lipca 2013

Narkotyki, czyli- bardzo krótka lista rzeczy, od których jestem uzależniona.

Małe, okrągłe, kolorowe, z małą literką m, lub nieco większe, różowe, bardzo mięciutkie. O! Albo jeszcze inne, takie płaskie, złote lub czerwone, karbowane, choć czasami po prostu zwykłe i bardzo chrupiące. Jeszcze inne są wielkości pięści, miękkie, bogate w środku, mięsne, inne- równie miękkie- brązowe, puszyste, pięciowarstwowe. Tak, oczywiście, jedzenie. Moje kochane jedzenie, czyli wszystko co sprawia, że jestem szczęśliwa. No taak, jestem na diecie, ale proszę


Jeśli chodzi o to, mam taką słabą wolę! Oh, dajcie mi coś, co lubię do jedzenia, a na 99% powiem TAK, na wszystko co zaproponujecie. No bo jak można nie kochać makaronu? Albo takiej pizzy? Pianki, żelki, dropsy, chipsy, lody, paluszki? Burgery, wrapy, frytki? No jak? Nie wspominając już o takich pysznościach jak sery, cielęcina, wszelkiego rodzaju owoce, sushi, sajgonki, tradycyjny kubełek makaronu z WOK'a, hot-dogi, pierogi czy czekolada!
Tylko czemu to wszystko nie odejmuje kilogramów :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz